_. Vi al~i~ ~t( 1 ft~ rtf-o ~q.' Vzctor Klemperer Lingu31 Tertii Imperii [...] jak zwyklo sie mówic o obliczu jakiegos okresu czy jakiegos tak samo to, co wyraza pewna epoke, mozna nazwac jej jezykiem. 'D:zecia Podobnie . kraju, Rzesza ". rzemawia jezykiemprzerazliwiejednolitym. Ta monotonna z jednolitosc bije ze wszystkich przepwow jej zycia i z ca ej jej spuscizny: fanfaronady paradnych budowli i z ich gruzów, z typu zolnierza, esamana i esesmana, utrwalonego jako postac-ideal na coraz to innych i zawsze jednakowych plakatach, z jej autostrad i grobów masowych. Wszystko to jest jezykiem Trzeciej Rzeszy [.. .]. Cytuje sie czesto zdanie TalIeyranda, ze jezyk istnieie po to, aby ukrywac mysli dyplomaty (czy w ogóle yzlowieka przebieglego i o podejrzanych intenCjach). Ale rzecz ma sie akurat odwrotnie. To, co ktos pragnalby ukryc - czy tylko przed innymi, czy przed samym soba - a takze co nosi \\;'..sobie nieswiadomie, to wlasnie jezyk wydobywa na swiatlo dzienne. Taki jest tez chyba sens porzekadla: "Le style c'est l'homme"; slowa czlowieka mOiia byc klamliw~ :11e st I .e o . ka ukazuj e bez oslonek j egc;Tstote. [...] Obserwowalem coraz o a mej, J 'rozmawiaja ze soba robotnicy w fabryce, jak mówia bestie gestapowskie i jakiego jezyka uzywa sie u nas, w ogrodzie zoologicznym pelnym klatek z Zydami. Wiekszych róznic nie mozna tu bylo dostrzec; wlasciwie nie bylo zadnych. Wszyscy - zwolennicy i przeciwnicy, korzystajacy z ,dobrodziejstw systemu i jego ofiary - poslugiwali sie absolutnie tymi samymi wJ:orcami. Próbowalem te wzorce uchwycic, co okazalo sie pod pewnym wzgledem niezwykle proste, wszystko bowiem, EO w Niemczech drukowano i mówiono, bylo przeciez w pelni normowane urzedowo przez partie; to, co jakos odbiegalo od jedynej dopuszczalnej sztampy, w ogóle nie docieralo do publicznosci. Ksiazka i gazeta, i pismo urzedowe, i formularze jakiejkolwiek instytucji wszystko to plywalo w tym samym brunatnym sosie, a owa absolutna jednolitosciajezyka pisanego tlumaczy sie tez unifikacja stylu mówionego. [...J -Co bylo najfuocniejszym~odkiem rmp:1g~~dowymhitlervzmu? Czy bYIY~;f~ konkretne mowy Hitlera i Goebbelsa, ich wywody na ten czy ów temat, ich nagonka na Zydów, na bolszewizm? Bez watpienia nie. Znaczna czesc z tego byla dla mas niezroznmi:1b :11110 nudna rzez ci le arz nie' edne o i te o same [...] Nie, to Co dzialalo naJskuteczniej , to me byly kon etne mowy am arty 'u czy ulotki, plakaty czy sztandary, to nie bylo nic takiego, co trzeba by w siebie przyjmowac poprzez swiadoma mysl albo swiadome uczucie. ~arodowv socjalizm wslizgiwal sie ~. w cialo i w krew tlumu pojedynczymi slowami, zwrotami, formami zdan, które narzucal przez milionkrotne ich owtarzanie i które byly przejmowane mechanicznie i nieswiadomle'j Schillerowski dystych o "uksztalconym Jezy 'U, co s ada slowa i mysli za ciebie", zwyklo sie pojmowac czysto estetycznie i w sposób, ze tak powiem, nieszkodliwy. Qdany wers w "uksztalconym jezyku" nie mówi j.~cze nic o poetyckiej potencji tego, kto go zlozy]:; majac do dyspozycji jezyk wysokie' ultu , nietrudno nadac sobie pozór poety i m sliciela. Ale jezyk nie tylko skla a s owa l mys l za mnie: kieruje on równiez moim uczuciem, steruje cala moja duchowa istota - tym bardziej, im bardziej bezrefleksyjnie, nieswiadomie mu sie poddaje. A jesli ten uksztalcony jezyk zostal utworzony z elementów trujacych albo jesli zrobiono z niego nosiciela trucizny? Slowa moga byc jak malenkie dawki jadu: polyka sie je niepostrzezenie, wydaja si - nie miec zadnego skutku, a Jednak po pewnym czasie Vlrystepuje trujace dzialanie. Jesli' os przez os a eczme gl czas to, co bo laters Cle I cnot lwe, nazywa fanatycznym, ten wreszcie rzeczywiscie uwierzy, ze fanatyk to cnotliwy bohater i ze bez fanatyzmu nie mozna byc bohaterem. Slowa "fanatyczny" i "fanatyzm" nie byly. wynalazkiem Trzeciej Rzeszy: ona zmienila tylko ich walor i w cia",o-ujednego dnia uzywala ich czesciej niz inne okresy historyczne przez cale lata. Bylo bardzo niewiele slów, które Trzecia Rzesza sama dla swego jezyka ukula; ,moze, a nawet prawdopodobnie, w ogóle takich nie bylo. Jezyk nazi§!9wski c'zerpie wiele swoich slów z zagranicy, wiekszosc pozostalych przej~u.ie.od ~iemie~ przedh~tl~row~kich. Ale zmie~i~ on walor sló,w i czes~otljw~sc /J:1' IC!4fS?Cf Ich UZYCJa, czym wlasnoscla ogolu to, co dawmeJ nalezalo do .Jednostkilub me- I' 'a:x: ' t. {j wi~lkiej grupy, przywlasz~za na rzecz partii to, co. d~wniej bylo .wlasnosc!a S( ,~. ogolu, a przy tym wszystkim nasyca slowa, wyrazema l formy zdam owe sWOja cLf1. (/. trucizna, c~ni iezvk poslusznym narzedziem swego straszliwego svsterim. pozyskuje w jezyku swój naj silniejszy, swój najbardziej publiczny i zarazem Mi:. Cl..P~. ~.[...J Jej ubóstwo ma charakter niejako /pryncypialny; tainiejszy srodek agitacji. LTI jest niezwykle \vyglada to tak, jakby zlozyla ona slub ubóstwa. [...1 Przyczyna tego ubóstwa wydaje sie jasna. Zorganizowany w lla.idrohni~jszyciJ szczególach system tyranii czuwa tli po prostu nad tym, aby doktryna narodowego socjalizmu 'w kazdym punkcie, a 'wiec takze w swoim jezyku, pozostala czysta. Wzorem cenzury pa- ? ~ F'- )Q 590 pieskiej strOJJ:1ly1I1JO\\':1ksiazek dotyczacych partii zawiera kJau,:u!e: "Co do wydania niniejszej publikacji nie 111aze strony NSDAP zastrzezeIi. przewoctniczacy Komisji Kontroli Parl}:inej dla Ochrony Narodowego Socj lizmu".J Do glosu dochodzi tylko ten, kto nalezy do Izby Literackiej Rzeszy, aSi!: moze publikowac I}llka 11 terial otrzymany z centrali, co najwyzej modyfikujac w s O111nm zakresie obowiazujacy wszyst Ich tekst - przy czym modyfikacja l ta ogranicza Sie o czysto zewnetrzn~Jszaty ustalonyc stereotypów. W pózniejszych latach TrzeCT~IRzeszyutr.valil sie zwyczaj,ie w pIatek wieczorem w ra- - diu berlinskim czytano naj nowszy artykul Goebbelsa dla "Reichu" na dzien' przed ukazaniem sie numeru tego pisma i w ten sposób za kazdym razem az do i1astepnegotygodnia bylo wiadome, co powinno sie znajdowac we wszystkich gazetach objetych zasiegiem wladzy nazizmu. Tak wiec obowiazujacy cale spoleczeIistwo model:'iezykowy byl tworem bardzo"niewieTkip'gG, gr~. ~tym, który okreslal, jaki jezyk jest dozwolony, byl tylko sam Goebbels, górowal on bowiem nad Hitlerem nie tylko jasnoscia wypowiedzi, ale i regularnoscia wystapieÓ"tym bardziej ze Filhrer mówil coraz mniej - po czesci ~ ~ /' aby milczec jak nieme bóstwo, po czesci dlatego, ze nie mial juz nic decydujacego do powiedzenia; jesli zas taki Goring czy Rosenberg zdobyli sie na jakies wlasne niuanse, to minister propagandy wplatalje w swój krasomówczy melanz. ~Wladza absolutna, jaka sprawowal monopol iezvko",'Y lTIiJlei1kieig~ dzi, a wlasciwie jedne o czlowieka, rozciagala si na cal r 'ezyka niemiec(IC z t 111Wieksza skuteczno' ze, TI me znala rózniC mi d mowa a s~n.velll Plsan)!lll.. Albo raczej: wszystko w niej ylo mowa, n1Usialo byc prze" mowa, wezwanicm, roz.budzaniem namietnosci. Miedzy mowami a artykulami ministra propagandy nie bylo zadn~i róznicy stylistyczn~j - dlatego zresztajego artykuly tak dobrze nadawaly sie do deklamacji. DeklaU10wac znaczy doslownie: losno dzwi czuie wy owiadac 'eszcze dos~j -, kr kiwac. oWIazujacy wszystkich styl b 'l wiec Sl}llem r atora. tutaj spoza jC neJ, jasncj przyczyny ubóstwa LT wy ama SIe druga, glebsza. LTI byla uboga nie tylko dlatego, ze ws I 'eli kierowac sie ~91 samym wzorcem, lecz przede wszystkim dlatego, ze n)yslnie ograniczala SIe ona o Jednej'tylko strony Judzkiej jstotJl. Kazdy jezyk, który moze swobodnie funkc:jonowac, sJuzy wszystkim ludzkim potrzebom: jest narzedziem zarówno umyslu, jak i uczucia, s~dkiem informacj i i rozmowy. monolo!!u i modlitwy, prosby, ro~kazu i zaklecia. LTI sluzy w~'lacznie temll "i:ta~nieMW.Jakiejkolwiek prywatrncJ czy publicZIlCj dziedZiny temat dol}lczy - zreszta LTI tak samo nie zna !lO;, J!ziiJl~ sfere pry,,:,a~pu~cz~lak ~~rq,.~ó.z~ia ~ka ~isa~ego j m~wio..E-~~JW wszystko j~st prz..~I~:..val wszystko dZle~ Sl~ pub~czme. "Ty jesWS" -/ LINGUA n,RTII ---- VICTOR KLEMPERER n~czYI11, .tw.ój na;ród jest wszystkiJ?," --'?i-z~1'ii J~ano zTej h~sel: C.o l;:laoznacz~c: - ~lIg8,;Yme Jcstes sam ze soba, mgdy me Jestes ze swymI bltskullI sam, stOISZ zawszc w obliczu narodu. JMPERIJ .----.---- 59] DlalCgo byJoby wprowadzaniem w blad, gdybym chcial powiedziec, ze LTJ zwraca sie we wszystkich dziedzinach wylacznie do woli czlowieka. Kto bowiem apeluje do woli, apcluje zawsze do jednostki, nawet jesli sie zwraca do zlozonego z jednostek ogólu. LTI natomiast zmiej'za do ca!k~zbawienia jednostki jej ind~JJalnej -iWl!y.,_dQ&:f!cglus~enia w niej osoboWO'Sci;cto iiczynienTa'Zni~jbezmyslnej i bezwoln~j sztuki w stadzie, które sie pedzi w dowoh1Y.I11-kierunku, atomu w toczacym sie kamiennym.bloku. LTI jest jezykiem masowego fanatyzmu. Tam, gdzie zwraca sie ona do jednostki, i to nie tylko do jej WOll,lecz' takze do j~telektu, gdzie wYsteJBlJej1iKCi.doklryna. tam wpaja -m<::tedy-filnatyzowaniai-masowej suge-stii:[...J . Pamietam dokl~dnie ten moment i to sJowo, które moje zainteresowania filologiczne ze sfery literackiej [...) rozszerzyly (czy zaciesnily?) do sfery specyficznie ~ezykowej.lZontekst staJ!~~..!!Mle.niew~z::. ny, zamka uwa a skU ta literacki.~akie~os~~1e.ntu t dvn . . ;y.pc..7P-j..{QD.Ule. Ta e pojedyncze slowo 'Odslania bowiem sposób myslenia epoki, ten ogólny sposób myslenia - w nim ulozyskowana je1;t mysl jednostki - który na nia wplywa, moze nia kieruje. Oczywiscie, eojed)11.c~e,slowo. e,ojed;xnczxzw~ moga, zaleznie od kontekstu, w którym wystepuja, przyjmowac bardzo rózne, wrecz przeciwne znaczenia -.i w ten sposó,bpowracamjednak do sfery literackiej, do calosci danego tekstu. Potrzebne jest wzajemne naswietlenie, wzajemna próba kontrolna pojedynczego slowa i calosci dokumentu. [...J Nastapilo to wiec. w chwili, kiedy Karl Vossler obruszyl sie na wyrazenie "material ludzki". Material - powiedzial - to co najwyzej skóra i kosci, ijelita ciala zwierzecego; mówic o materiale ludzkim to znaczy pozostawac na szczeblu materii, lekcewazyc to, co duchowe, co w czlowieku rzeczywiscie ludzkie. Niezupelnie sie wtedy ze swoim nauczycielem zgadzalem. Bylo to na dwa lata przed wojna swiatowa, nigdy dotad nie zetknalem sie z wojna w calej jej okropnosci; w ogóle nie wierzylem, aby byla ona jeszcze mozliwa w obrebie wlasciwej Europy, dlatego sluzbe wojskowa uwazalem za dosyc niewinne wyszkolenie w sprawnosci fizycznej i sportow~i; kiedy zas jakis oficer czy lekarz wojskowy mówil o dobrym i zlym materiale ludzkim, rozumialem to nie inaczej, jak kiedy lekarz cywilny przed przerwa obiadowa zalatwia jeszcze szybkojakis "przypadek" czy jakas "slepa kiszke". I tu, i tam mówiacy w ten sposób nie zwraca w danej chwili uwagi na strone duchowa rekruta czy chorego, lecz ze wzgledów zawodowych skupia sie wylacznie na fizycznej stronie istoty ludzkiej. Po wojnie bylem bardziej skJonny znajdowac w '1materiale ]llii~<im"przY1<Le pokrewiei1stwoz "miesem armiJtlJhn:,:,. widziec ten sam cynizm tutai w swiado. mym, tam w nieswiadomym "ucielesnieniu". AJe nawet dzisiaj nie jestem calkowicie przekonany o brutah19..sciinkryminowanego wyrazenia. Dlaczego ktos )~')'znajacynajczystszy idealizrrtnie mialby dokladnie okreslac doslown<:;j wartoSci m~terialnej jednostki czy grupy ludzkiej dla okreslonych rodzajów zawodu " ,:r",,",,,: :'",.ii, "~,r' ,,:i";, -- :'ii",i\1> ':.,~;:{ii"i'!:;::\:": / " '~j~c?f'a~.1l' r 17OS:c Jfl' ,):~;!, -I (;r~ clt:;:{;;!\\t - L!NGUA TBRTI! !MPBRU -: .,, ! 1.; li! l! ~1 ,~ ;\" J 592,' ". ~!.4~ " LUV!CT°I::.KLEMPBRBR /)$ czy sportu? Z podobnych wzgfedów nie upatrywalbym jakiejs negacji ducha w fakcie, ze w urzedov,:ymjezyku wieziennym wiezniowie ~amiast wlasnych nazwisk nosza numery; nie odmawia im sie przez to czlowieczenstwa,lec;; ~IKo . mKfti]e}akprzedmioty zarzadzania, przvdzielon~czenie ewidencyjne. - Dlaczego rzecz ma sie ina(;zej, dlaczego odnosimy wrazenie jednoznacznej i niewatpliwej brutalnosci, kiedy strazniczka z obozu koncentracyjnego Belsen zeznaje przed sadem wojskowym, ze tego i tego dnia miala do ~zYnieniaz szesnastoma "sztukami" wiezniarek? Otóz w obu poprzednich przypadkach chodzi o awodowe pominiecie cech osobo ch, o abstrakcj nato' rz sztukach - o uprzed~o~klli~. Jest to to samo uPr.~e~1~~ni~2 . V . ":i'i:;\\r;: 593 p6ddanych, na których bezwzgi~dnym posluszenstwie móglby::polegac. Warto zwrócic uwage, jak czesto w slubowaniach wiernosci zamieszczanych w holdowniczych oraz aprobujacych telegramach i rezolucjach tamtego dwunastolecia spotyka sie slowo "slepo". "Slepo" nalezy do fundamentalnych slów LTI, okresla idealny stan nazistowskiej mentalnosc~wzgledem swego Wodza i swych poszczególnych wodzów nizszych szczebli, wystepuje niewiele rzadziej niz slowo "fanatyczny". Abym jednak mógl wykonac slepo jakis rozkaz, nie wolno mi sie uprzednio nad nim zastanawiac. Kazda refleksja oznacza zawsze zwloke, zahamowanie, moglaby nawet prowadzic do krytyki, a wreszcie do odmowy wykonania rozkazu. lstata..lVszelkiego wychowania wojskowego polega na tym, aby caly szereg ruchów i czynnosci z~utomatyzowac, aby pojedynczy zolnierz, aby k~a .grupa mezaIeznie ~dwraz;;-n z~w-;;etrznych, niezaleznie od,Y-'ewnetrznych które wyra~a sie wurzedowym okresleniu "zuzytkowanie padliny" czy raczej w jego rozci~<Yflieciu na zwloki ludzkie; ze zmarlych w kacetach robi sie nawóz i nazywa ten proceder zupelnie tak samojak przerabianie trupów zwierzecych. W sposób bardziej zamierzony i podyktowany zaciekla nienawiscia, spoza której wyziera juz zaczatek bezsilnej rozpaczy, uprzedmiotowienie to wystepuje w stereotypowym zdaniu komunikatu wojennego, zwlaszcza w roku 1944. Przypomina sie tam ciagle o tym, ze bandom nie daje sie pardonu; szczególnie o nieustannie narastajacym francuskim ruchu oporu mozna czytac regularnie przez pewien czas: tylu i tylu zostalo u...wybi~h"Jniedergemacht). Z czasownika "wybic" przemawia wscieklosc wobec przeciwnika,w kazdym razie jednak jest on tu jeszcze traktowanyjako znienawidzony wróg,jako osoba. Pózniej wszakze czytamy codziennie: tylu i tyhl zostalo "zlikwidowanych". "Zlikwidowac" to slowo z jezyka handlowego, jako slowo obcego pochodzenia jeszcze o jeden E:9.P.ienchlodniejsze i bard:z,iejrzeczowe niz jego niemi'eckie odpowiedniki; lekarz liquidiert [inkasuje] za 'swoja prace okreslona sume, kupiec likwiduje swój interes. W pierwszym przypadku chodzi o przeliczenie pracy lekarza na wartosc pieniezna, w drugim o ostateczne rozwiazanie przedsiebiorstwa. Lik.'Widujac]u~ zalatwia sie ~~konczy ich egzystencje jak wartosc materi'a]na.-Wjezyku obozów koncentracY.JiiYC1rm"OWi sie, ze wobec jakiejs grupy "zastosowanaostateczne rozWiazanie[EndLOsung]",kiedy ludzie-ci zostali zastrzeleni lub po~do komory gazowej. Czy takie uprzedmiotowienie osoby nalezy uwazac za szczególny rys charakterystyczny LTI? Sadze, ze nie. Stosuje sieje bowiem tylko wobec tych ludzi, którym narodowy socjalizm odmawia przynaleznosci do wlasciwej ludzkosci, których jako rase nizsza'czy wroga badz jako podludzi wylacza z prawdziwej humanitas, ograniczonej do Germanów, czyli do- krwi nordyckiej. Natomiast w obrebie tego uznanego kregu ludzkiego przywiazuje on zdecydowana wage do refleksji, niezaleznie od jakiejkolwiek instynktownefemocjT byla tak posluszna ,rozKazowi przelozonego jak maszyna,JgQra wprcrWIcL..WrtiC11 jedno naci.sniecie ~-'Narodowy socTiiiizm nie chce, bron Boz.e. naruszac osobowosci, przeciwnie, ~chce ja wyWyzszyc, co jednak nie rzeszkadza 'emu nie rzeszkaza. , ze JaJe noczesme mec 1anizuje: kazdy ma byc automatem w r ku ) zel"zonego l wo za, a zarazem ma byc otów do naciskania r c' , ktore Jemu z ko el pod]egaja. ,Ta struktura; bedaca zaslona dla rzeczywistego zmewolema l aepersonahzacJI, H11maczywIelka obfitosc wystepujacych w LTI zwrotów z dziedziny techniki,-zalew slów "mechanistycznych". Pomijam tu oczywiscie naplyw fachowych wyrazen technicznych, jaki od poczatku XIX wieku byl i nadal jest charakterystyczny dla wszystkich narodów cywilizowanych i stanowi zrozumialy skutek rozpowszechniania sie techniki i wzrostu jej znaczenia dla zycia ogólu. W tych rozwazaniach chodzi raczej 0-wkraczanie zwrotów technicznych w dziedziny niet~clmiczne,...YL.kWIych, dzialaja one w~sriie~c11anizuj~c2'" OtÓzVIniemczyznie sprzed roku] 933 sa to przypadki zupelnle-rzadkie. "Republika weimarska wprowadzila ~o jezyka ogólnego zasadniczo dwa ty]ko v...yraze~ia z fachowego zakresu technicznego: mocnymi slowami-hasIami tamtego czasu byly slowa "verankern" ["zakotwiczyc"; przen. "ugruntowac"] i "ankurbe]n" [dosl. "pokrecac korba"; przen. "uruchamiac, rozkrecac, ozywiac"]. A byly nimi w ta.lc znacznym stopniu, ze bardzo szy61w staWsi-E przeamiotem drwiny, bardzo szybko poczeto ich uzywac do satyrycznej charakterystyki niesympatycznych wspólczesnych postaci; na przyklad Stefan Zweig w swojej ]vlalej A-Tollicepod koniec lat dwudziestych pisze: "Eksce]encja i dziekan rozkrecili mocno swoje stosunki". Probiem, czy i o ile slowo "zakotwiczyc" mozna zaliczac do obrazowania l~chnicystycznego, trzeba pozostawic nie rozstrzygnietym. Czasownik ten, wywodzacy sie :: dziedziny zeglugi i osnuty pewna mgieI!q fh)..;ty(;ko:;ci,wyst<;puje sporadycznie juz na dlugo przed epoka weimarska, a swoja role w t~i wJasnie podkreslania osobO\.vosci. [,..] narodowy socjalizm nie chcial poddawac depersonalizacji, uprzedmiotowieniu GermanÓw, których uznawal za ludzi. Tylko ze kazdy wódz potrzebuje I h'~ ,-~ - . , PO , .... .. '\" ry;V /J _IJ#.. ' ~ ~~/C.I2f:C" 594 . r ..? " vrCTOR KLEMPERER :at 1W(,'/'vWa -? /?,'e ) LINGUA TERTlI IMPElUl .--------------- 595 winna stan"l~-trwale na kotwicy \Vyrazna mcchanizacja samej osoby pozostaje zastrzezona d]cl ITI. .Jej najbardziej charaktelystycznym i przypuszczalnie pierwszym osiagnieciem na tym polu jest slowo "gieichschalten". Wywohlje ono w wyobrazni obraz I.?I3ycisku, który juz l11ejClklcSmstytucje;Tniebezosobowc urzedy, lecz ludzi ustawia w jcdnakowej pozycji i wprawia ich w jednostajny automatyczny ruch; nauczyciele róznych szkól, grupy róznych urzedników sadownictwa, skarbowosci, czlonkowie Stahlhelmu i SA itd., itd. prawie in il1jinitum sa "glajchszaltowani", czyli unifikowani. Z tcclmiki w scislejszym i bardziej wspólczesnym znaczeniu byl zaczerpniety tylko czasownik "ankurbeln"; wywodzi sie on zapewne od widoku, jaki wtedy powszechnie spotykalo sie na ulicy: ówczesny silnik samochodowy nie mial jeszcze rozrusznika i coraz to mozna bylo widziec kierowców, którzy z wielkim wysilkiem próbowali uruchomic swój pojazd za pomoca recznej korby. Obie jednak przenosnie - i ta p'ol~cznie-, i tagilkQ,1Vici~te0miczna maja wspólne to, ze zawsze odnosi sic ie do rzec2Y stanów, cZYnnosci, z~ dl) os.ób..W czasach republiki weimarskiej rozkreca sie wszelkie galezie przemyslu i handlu, ale nigdy sama osobe prowadzaca interesy, zakotwicza sie najrózniejsze instytucje, zakotwicza sie tez urzedy, ale nigdy osobiscie prezesa urzedu skarbowego czy ministra. ~cYQu~cy krok tuj_e~kowej mechanizacji zycia zostaje uczyniony dopiero tam, gdz~~~oratec~iczna odnosi si~~zposrednio do osoby ;_alb~.ia~ mówi eaEos_z~e .l'i~~~Eoczatl~.u teg;~~lecia wyra~~: Jest nastawIona bczeosrcd~,o"§Q,!:>e. - Nawiascm mówiac zadaje sobic pytanie, czy slowa ..bvc nastawir1n)Wl" i "nastawienie" - kazda palli domu ma dzisiai swoje szczególne nastawienie do sacharyny i cukru, kazdy chlopak jest inaczej nastawiony do boksu i lekkiej atletyki równiez naleza..do sferv iczykowej tecJmicvza~, I tak, i nie. Pierwotnie wyrazenia te oznaczaja nastawienic lunety na okreslona odleglosc albo silnika na okreslona liczbe ,obrotów. Ale picIwsze rozszerzenie zakresu znaczeniowego ma charakter tylko pólmetaforyczny. ~razenie to przyswaj!ja..so~ie Il1iaJlo~icje naukaj...Qlozofia - zwlaszcza filozofia; sCIslemyslenje,..~parat myslowy jest ostro nastawiany ~ peWlell l1ILeJlllibl, a WIeCpodstawowa cecha techniczna jest jeszcze w pelni wyrazna, jeszcze sie ~utrzymuje. Ogól przejal te slowa chyba dopiero z filozofii. Bylo w dobrym tonie miec "nastawienie" do waznych problemów zyciowych. W jakim stopniu na poczatku lat dwudzIestych uswiadamiano sobie jeszczetecJmiczne, a przynajmni~j czysto racjonalne znaczenie tych wyrazel1, trudno w sposób pewny stwierdzic. W satyrycznym filmie dzwiekowym bohaterka-kokota spiewa, ze cale jej zycie jcst "od stóp do glowy nastawione na milosc", co wskazuje na znajomosc owego podslllwowego znaczenia; ale jednoczesnie pewien patriota, który uwaza siebie za poeteK,jako taki jest tcz pózniej sla'l',ifbny przez nazistów, mówi z di.la naiwnoscia, ze wszystkic jego uczucia sa "nastawione na Niemcy". L...J Slowo to jest tak nieslychanie reprezentatywne dla podstawowego oblicza nazizmu, ze nalezy do niewielu wyrazen, które arcybiskup kardynal Faulhaber juz w koncu 1933 roku zaszczycil satyrycznym potraktowaniem w swoich kazaniach adwentowych. U azjatyckich ludów starozytnosci, mówil, religia i panstwo byly zunifikowane [gleichgeschaltet]. Jednoczesnie z dostojnym ksieciem Kosciola rówlllez skromni artysci kabaretowi pozwalali sobie na ukazywanie tego czasownika w krzywym zwierciadle. Przypomio."1ami. sie pewien konferansjer, który przy tak zwanej wyprawie w nieznane podczas odpoczynku na kawe w lesie oswiadczyl uczestniczacemu w wycieczce towarzystvvu, ze jest teraz "zglajchszaltowane" z przyroda, czym sobie zyskal duzy poklask. Nie ma w LTI technicznego slowa, które by wyrazniej obnazalo sklonnosc do mechanizacji i automatyzacji, niz to "gleichschalten". Uzywano go przez calych dwanascie lat - co prawda na poczatku czesciej niz w pózniejszym okresie, a to z tej prostej przyczyny, ze wszystko, co sic tylko dalo,_zo~alQ.l>ard~o Ey-bko zunifikowane i zalJ,tomatp.o.Vlane. Inne zwroty, zapozyczone z dziedziny elektrotechniki, nie maja tej samej wagi. Jesli tu i ówdzie jest mowa o poteznych pradach, które sie zespalaja w wodzowskiej naturze albo z niej emanuja - cos podobnego w rozmaitych wariantach mozna przeczytac na temat Mussoliniego i Hitlera - sa to zwro!y~ metaforyczne, które równie jak do elektrotechniki nawiazuja do magnetyzmu, --aTy'msamyn2..~.~Lbl!~l(i~iciOm romantycznym (...] -Czy jednak mozna to oaczuwacTako coS romantycznego, kiedy Goebbels po pówrocie ze zburzonych bombami zachodnioniemieckich miast klamie patetycznie, ze on sam, który przeciez chcial dodawac odwagi ludziom dotknietym ta katastrofa, czuje sie przez ich niewzruszone bohaterstwo "na nowo naladowany"? Nie, tutaj dziala na pewno i wylacznie nawyk degradacji czlowieka do roli przyrzadu technicznego. Mówie to z calym przekonaniem dlatego, ze w innych metaforach technicznych ministra propagandy i calego Goebbelsowskiego kregu wystepuje bezposrednie odniesienie do sfery maszynowej, bez zadnej wzmianki o jakichs poteznych pradach. Ludzie efektywnie pracujacy sa tam ciagle porównywani z silnikami. Tiik na przyklad w "Reichu" ci)rtamy o namiestniku Hamburga, ze jest on w swojej pracy jak "motor idacy nieustannie na j)~y'ch obrotaclG Ale . ..'. cpoce zawdziecza i~lktowi, ze go wtedy niezv\'}'kJe czesto uzywano. Przyczyna lego czestego uzycia byla nicwatpliwie pewna szeroko dyskutowana oficjalna wypowiedz: mianowicie w Zgromadzeniu Narodowym podkreslono, ze ustawa o radach zakladm\-ych winna byc ,;zakoh\'iczona w konstytucji". Od tej chwili nie-bylo nic, czego by nie-próbowano jakos .MJ,kotwiczyc. Wew~1etrznym j niesWIadomym motywem poci'k,ou do tej metafory byla zapewne gleboka potrzeba spokoju: ludzie mieli P.!."..~~PIzenosnia dosyc wzburzonych fal rewolucji; (jluctuat nec mergitur) - w bezpiecznej przystani. /1CZ$~.v leJrlI(.: d"'" I ,~. ""-. -. I .. nawa panstwowa - ..,.J . - - - - -::- ,. i I !I l I l i I ~ ;, ) [ .~ ! . ! ;1i i ~ , ] 'I! ;, 1 , lI ii li li " !: !, <' j ---" ., '.,' .if :!:~;,., .',1" VICTOR KLEMPE~kR o wieje silniej niz to porównane, które jednak przeprowadza granice miedzy przenosnia a przedmiotem, do którego sie ona',stosuje, o wiele dobitniej swiadczy' o podstawowej tendencji mechanizujacej takie oto zdanie Goebbelsa: "W niedlugim czasie w calym szeregu dziedzin znowu przejdziemy na eelne obrQ!,y,",.A wis;c nie jestesmy tu DoróWf1.YWani z.masZYJ1ami,Jecz ieste§!!!L!llit~.Y"'I~ My: to znaczy Goebbels, to znaczy rezim naz~stowski, to znaczy cale Niemcy hitlerowskie, którym w ciezkim polozeniu, przy straszliwej utracie sil trzeba dodac otuchy; i siebie samego, i wszystkich swoich wiernych sluchaczy wymowny kaznodzieja nie to, ze porównuje z maszynami - nie: on ich z ma- szynami identyfikuje. Bardziej zmaterializowanego sposobu myslenia niz ten, który sie tu ujawnia, nie mozna sobie wyobrazic. Skoro jednak mechanistyczny uzus jezykowy siega tak wprost po osobe ludzka, to jest rzecza oczywi:;;ta,zetym bardziej nie omija on bedacych poza jego bezposrednim zasiegiem rzeczy. Nie ma nic takiegQ, czego EY sie_nie dalo E.uscicw rucl~podda,c _re!!12.!1~owi, jak sil( poddaje remontowi maszyne...po ..Eewnym okresie eksploatacjLalb.Q statekpa , dlugim_rejsie, nIe ma::I).ic,,czego ~ nie mozna wprowadzic w jakis kanal czy wyprowadzic z niego, i oczywiscie [...] ~~~~t~o bei wYjatku mozna..illi1<r@ Jaufzzehen]. A kIedy trzeba pochwalic wytrwala wole zycia zbombardowanego miasta, to "Reich" jako filologiczny tego dowód przytacza zaslyszane na miejscu slowa: "Es spurt schon wieder" ["Juz znowu wszystko «trzyma slad»", tzn. weszlo we wlasciwe koleiny]. A dlaczego wszystko juz znowu "trzyma slad"? Poniewaz pr~ wszechstronuej ~obrej organiza~azc!y 'p[acuje "na peln~ _obci~eniu'~. To d'~l~ ghs;iazeI..He",ulUbl~ny Goebbelsa TQ'!Y-niez inwazje jezy a tccz;r?t HllCZneo w sferz ostatn..!.c10!.oznac:za-..!!!!llir.alnie samej osoby; w porównaniu z matarem pracUjacymna pelnych .obrotachnie brzmi to a wie e lagodniej, ba przeciez lu,gzkie bari<Imozna obcIazyc tak samo jak jakas konstrukcje nosna. Jezyk wyraznie to clZazuJe.Ta ekspansja slownictwa tecJmicznega, to upajal1le sie nim - epaka weimarska ma tylko rozkrecanie gospodarki, LTI dodaje do tego nie tylko przejscie na pelne obroty, lecz takze "dobrze zgrany uklad kierowniczy" - wszystko .11l(czego pod wzgledem slownikowym bynajniniej nie wyczerpalem) swiadcE ..2,Jzec7.)'wisteipogardzie dht otoczonej rzekomo szacunkip.m i troskajud~~iej ~by, o checi zgnebienia samodzielnie mysh~cego~:o.mill.czlowieka. Fragmenty ksiazki Victora Klemperera LTI. Notizbuch eines Philologen. pisanej w latach 1933-1945. a opublikawanej w Berlinie w 1947 roku. Przedruk wedlug wydania: Victar Klemperer, LTI. Notatnik filologa, przel. Juliusz Zychowicz, Wydawnictwo Literackie, Kraków-Wroclaw 1983, s. 17-32, 168-178. .~, ~lA ~t lA.J~ . 7tJlltR.I\l '..", -l}' -.,)v L '.~... l~" "N ~~"A""" CfA """"'''''-' , l 'ff ( ~ lory ..l°~ ./).} G '. ~I \)' 11 .~ I I E i: l' \ li ~ f. ~ ' ~. ~ '" li 'fi ~ ,i, ~ ~j ~'.' f] l' ~ ~' ~: ~ ~! ~; §1 ~ ~,)~~ l